poniedziałek, 16 marca 2009

Igłą malowane...

A to moje pierwsze dzieło wykonane haftem krzyżykowym. Obrazek jest malutki zaledwie 10x15. Powstał bardzo dawno temu i wczoraj przypadkiem odnalazłam go na strychu...





5 komentarzy:

  1. Pamiętam poduszkę u babci całą wykonaną tem haftem.Była piękna

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak to miło znalezć po latach coś swojego i tak uroczego . Pozdrawiam w tę szarugę przedwiosenną

    OdpowiedzUsuń
  3. U mojej babci było sporo haftowanych poszewek na poduszki, a haftował je... dziadek :D był już na emeryturze i robił to dla zabicia czasu :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tez jestam zaprzyjazniona z Aniolami,i tez kocham haftowac,mysle ze znalazlybysmy wspolny jezyk....nawet miedzy wierszami....Pozdrawiam zosia

    OdpowiedzUsuń